Dziś jak zaprowadziłam synka dogadałam się sama z jego panią... i okazało się że coś w tej głowie pustej zostało:P
Podniosło mnie to strasznie dziś na duchu... Bo chwilowo czułam się okropnie bezużyteczna..
Smutno mi dziś było trochę o Adasia, ponieważ wziął sobie autko do przedszkola i pani poprosiła żeby nie przynosił bo potem są problemy. Oddał je z smutną minką i poszedł na sale kucnął w baseniku z kasztanami i mi pomachał.. Ehhh do wszystkiego trzeba się jakoś dostosować.
A ostatnio nie wiem czemu strasznie tęsknię za mama. Ale ona teraz nie może przyjechać dopiero na wiosnę.. Szkoda
A tu kilka zdjęć z ostatniej wycieczki:P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz