Można powiedzieć że w końcu się ogarnęłam...
Hania jest kochana osóbką... A Adaś uwielbia siostrę...
Dziś pierwszy dzień jak jesteśmy same.. Mama wyjechała w sobotę.. Mąż do pracy.. Adaś do przedszkola..
Świat stał się trochę przewrócony do góry nogami.. ale pomału dajemy radę..
Hania je bardzo ładnie udało się przezwyciężyć problemy z piersiami ,a właściwie brodawkami. Teraz spokojnie się karmimy..
KOCHAM!!!!!!!!!!!!
Sens mojego życia...
Pierwszy spacerek:P
Taka jestem silna od urodzenia się bardzo dźwigam...
Mam już 3 tygodnie... Ważę 4200g i rosnę.. śpiochy robią się małe..
Mama oducza mnie przyzwyczajeń babci.. tzn staramy ograniczyć bujanie..
Już coraz więcej patrze na świat.. rozglądam się i obserwuje mieszkanie...
Pozdrawiamy do następnego kliknięcia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz